Jeden z analityków Bank of America wierzy, że na zmianę wyglądu iPhone’a wcale nie będziemy musieli zbyt długo czekać. Właściwie to tylko dwa lata, bowiem smartfon z elastycznym wyświetlaczem od Apple pojawiłby się na rynku już w 2020 roku.
Analityk Merrill Lynch jest zdania, że Apple pracuje z dostawcami nad stworzeniem składanego smartfona, którego debiutu należałoby się spodziewać w nadchodzących latach. Zwłaszcza, że juz teraz wydaje się, iż będzie to kolejny wielki trend wśród smartfonów przyszłości.
Apple pracuje nad składanym iPhone’m od (co najmniej) 2017 roku
Jeszcze w październiku 2017 roku dostaliśmy informacje, że Apple rozpoczęło prace nad składanym iPhone’m we współpracy z LG Display, a nie Samsungiem Display, jak moglibyśmy się tego spodziewać. Niniejsza sytuacja miała być wynikiem prawdopodobnej obawy przed możliwymi wyciekami informacji, na których mógłby skorzystać Samsung. Wiemy, że Koreańczycy od wielu lat pracują także na smartfonem z elastycznym wyświetlaczem. Wcześniejsze doniesienia wskazywały, że LG Display stworzyło grupę zadaniową, której celem było zaprojektowanie składanego wyświetlacza OLED dla nowego iPhone’a.
Dużo zależy od Samsunga
Pogłoski od wspomnianego analityka wcale nie są więc pierwszymi informacjami w tej sprawie. Już teraz panel OLED, który został zawarty w iPhone X jest właściwie „elastyczny”. W przeciwieństwie do ekranów LCD, które nie mają żadnych tego typu właściwości. Jestem zatem pewien, że premierę elastycznego smartfona z logiem nadgryzionego jabłka mogą przyspieszyć działania Samsunga w tym obszarze. Jeśli Koreańczycy naprawdę posiadają dopracowany prototyp takiego urządzenia to możliwe, że zgodnie z obietnicami… pierwszego, składanego smartfona produkowanego na masową skalę, ujrzymy na początku 2019 roku.
Kiedy Android dostosowuje się do „wycięcia”, Apple pracuje nad iPhone’m bez niego
Premiera takiego iPhone’a odbędzie się po 2020 roku
Rzekoma produkcja elastycznych paneli dla iPhone’a miałaby ruszyć w 2020 roku. Apple od dłuższego czasu inwestuje w nowe fabryki LG dla wzmocnienia produkcji paneli OLED na przyszłe lata. Zapewne ma ku temu właściwy powód. Możemy zatem śmiało stwierdzić, że iPhone nowej generacji pojawi się na rynku nie „w”, ale „po” 2020 roku. Zwłaszcza, że już w 2019 roku mielibyśmy mieć premierę iPhone’a bez charakterystycznego wycięcia w ekranie, które zadebiutowało wraz z iPhone’m X. Oczywiście to racjonalne podejście do całej sprawy. Jedynym graczem, który może wytworzyć presję na planach koncernu z Cupertino jest Samsung… i liczę, że mu się to uda.
Źródło: CNBC, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.