Honor 10 to tańsza wersja Huawei P20. Kosztuje zaledwie 1850 złotych i w tej cenie oferuje naprawdę sporo. Czy Huawei/Honor pokazało najbardziej opłacalnego smartfona, jakiego można kupić do 2000 złotych? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w pełnej recenzji. Zapraszam do zapoznania się z pierwszymi wrażeniami.
Honor 10 na pierwszy rzut oka wydaje się najbardziej opłacalnym smartfonem do 2000 złotych. Ma duży ekran, który został otoczony cienkimi ramkami. Ma wydajny procesor, 4 GB RAM i ładną, funkcjonalną nakładkę. Ma też podwójny aparat, któremu na pozór niewiele można zarzucić. Czy udało mi się znaleźć jakieś wady Honora 10?
Piękny kawał szkła
Honor 10 to perfekcyjnie wykonany smartfon. Prze kilka dni, które zdążyłem już z nim spędzić wiem, że będzie cieszył oczy nabywcy jeszcze przez długi czas po zakupie. Jednocześnie pozostaje skrajnie niepraktycznym urządzeniem, którego nie wyobrażam sobie używać bez etui. Najwidoczniej producent ma podobne zdanie, ponieważ w zestawie znalazłem przezroczyste etui. Jest świetnie dopasowane i nieźle chroni Honora 10 przez skutkami upadku i zarysowaniami.
Z tyłu znajdziemy głównie podwójny aparat, który w przeciwieństwie do Huawei P20 został umiejscowiony horyzontalnie. Wystaje on z obudowy, ale po włożeniu we wspomniane etui problem przestaje nas dotyczyć. Obok aparatu znajdziemy jeszcze diodę doświetlającą oraz napis AI Camera, który ma sugerować, że aparat wspierany jest przez zaawansowane algorytmy pomagające w doborze odpowiednich parametrów zdjęć. To się okaże.
Przejdźmy do przodu, ale przez boki. Na nich znajdziemy standardowy dla tego producenta układ przycisków głośności i blokowania. Na pochwałę zasługują zagięte krawędzie boczne, dzięki czemu smartfon naprawdę świetnie leży w dłoni. Z przodu w nasze oczy uderza ekran. Wypełnia oczywiście większość frontu i tylko na dole znajdziemy większą belkę.
Nie będę się na to bardzo obrażał, bo została ona chociaż rozsądnie zagospodarowana – znajdziemy tu czytnik linii papilarnych, który jednocześnie dzięki gestom służy jako alternatywa dla przycisków systemowych Androida. Już teraz napiszę coś bardzo niespodziewanego. Huawei i Honor przyzwyczaiło nas do tego, że ich czytniki są najlepsze na rynku. Ten natomiast jest…kiepski. Na jego obronę napiszę, że jak już zadziała, to jest bardzo szybki – ale zadziwiająco często jestem proszony o ponowne przyłożenie palca do skanera.
W ekranie oczywiście jest wycięcie, w którym ulokowano obiektyw aparatu do selfie, diodę powiadomień (mogłaby świecić nieco mocniejszym światłem, bo nawet w całkowitej ciemności nie zawsze ją zauważałem) i głośnik do rozmów. Tutaj znajdziemy też kolejny sposób zabezpieczenia biometrycznego – skaner twarzy oparty na kamerze do selfie. Działa nieźle, do jego wykorzystania nie trzeba naciskać żadnego przycisku i po ciemku jest całkowicie bezużyteczny.
Co chcesz wiedzieć o Honorze 10?
Przez najbliższe tygodnie będę intensywnie używał Honora 10 jako mojego prywatnego smartfona. W tym czasie postaram się sprawdzić, czy faktycznie nie ma sobie równych w cenie do 2000 złotych. Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz, bym przetestował jakąś konkretną funkcję, to daj znać w komentarzu pod tym postem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.