Notch wzbudza wiele kontrowersji. Wygląda na to, że musimy się przyzwyczaić do smartfonów z wcięciem u góry ekranu – a przynajmniej tego chciałoby Google.
Oczywiście jest to kwestią gustu, ale przynajmniej dla mnie notch to jeden z najbardziej nietrafionych pomysłów w kwestii designu smartfonów. Moje widzimisię nie ma jednak żadnego wpływu na rynkowe trendy, które są nieubłagane: wcięcia w smartfonie to już obowiązująca norma, a jeżeli chcemy kupić sprzęt bez notcha, to cóż – musimy się mocno postarać. Nie jest to normalna sytuacja, ale takie są fakty – a wygląda na to, że szaleństwo na punkcie notcha opanowało także Google, które chce dyktować rynkowe trendy w tym zakresie.
Notch, notch, notch wszędzie!
Koncern z Mountain View pokusił się bowiem o przygotowanie wskazówek, które są częścią najnowszej, czwartej już wersji beta systemu Android P, który już niebawem powinien zawitać na nowych smartfonach. Google podpowiada, jak w efektywny sposób wykorzystać wcięcie w ekranie. Przede wszystkim firma zwraca uwagę na to, by zrezygnować z długich, czarnych belek i zamienić je na malutkie, okrągłe wcięcie, które obejmowałoby tylko i wyłącznie frontowy ekran. Jeśli mam być szczery, takie rozwiązanie prezentuje się jeszcze gorzej i nieprzypadkowo wszyscy wciąż trzymają się rozwiązania wprowadzonego na szeroką skalę przez Apple i iPhone X.
Swoje wskazówki dostali także deweloperzy aplikacji – dzięki nowym narzędziom mają być oni w stanie lepiej wykorzystać przestrzeń ekranową w przypadku wyświetlaczy z jednym bądź dwoma wcięciami. Tyczy się to również szalenie popularnych ostatnimi czasy ekranów w formacie 18:9 czy 19:9, w odniesieniu do których twórcy aplikacji mają spore problemy z pełnym wykorzystaniem ekranu. To akurat bardzo dobre posunięcie, bowiem już nieraz spotkałem się z grami, które zwyczajnie nie radzą sobie z odpowiednim wyświetlaniem gry w okolicach wspomnianego już wcięcia.
A może… trzy wcięcia w ekranie?
Co ciekawe, Google pracuje wraz z producentami smartfonów także nad wdrożeniem systemu pozwalającego na sprawną obsługę dwóch wcięć – zarówno u góry, jak i u dołu ekranu, choć nie wyklucza także notcha na rogach ekranu czy też na bokach. Zastrzeżenie jest jednak jedno – urządzenie nie może oferować więcej niż dwóch notchy. No tak, bo zapomniałem, że przecież smartfony z trzema wcięciami to coś, o czym ewidentnie marzymy i będzie bardzo wygodne w użytkowaniu…
Wszystkie te zmiany najprawdopodobniej zobaczymy już w tym miesiącu, bowiem wiele wskazuje na to, że właśnie w sierpniu odbędzie się premiera nowego Androida P. Wygląda więc na to, że jeżeli nie do końca podoba Wam się idea notcha to cóż – będziecie musieli się do niej przyzwyczaić, bowiem znalezienie smartfona tez tego rozwiązania projektowego będzie tak trudne, jak odnalezienie konferencji Apple bez słowa „amazing”. Czyli praktycznie niemożliwe.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.