Zapewne wielu z Was dopiero rozpoczyna swoją przygodę z nowoczesnymi telefonami i stajecie właśnie przed wyborem: smartfon z jakim systemem operacyjnym kupić? Do niedawna Windows Phone nie mógł jeszcze konkurować na rynku z silną koalicją Androida, jednak wraz z wprowadzeniem na rynek Lumii 800 i Lumii 710 oraz wykreowaniem dużej mody na te urządzenia, sytuacja uległa diametralnej zmianie. Zatem, na co postawić? Zielony robot czy odświeżone mobilne okienka?
Kryterium wyboru
Pamiętajcie, że w tym artykule jako tako nie porównujemy ze sobą telefonów pracujących pod kontrolą Windows Phone czy Androida, lecz jedynie przyglądamy się systemom operacyjnym. Oczywiście, o sukcesie niemal zawsze decyduje dobrze wyposażony telefon mogący pochwalić się świetnymi relacjami ceny do jakości, jednak był już taki jeden system operacyjny, który był instalowany na świetnych pod kątem technologicznym telefonach a jednak – zwłaszcza odnosząc jego popularność do dużo młodszego Androida czy iOS’a – przegrał. Mowa to oczywiście o Symbianie. Porównamy dla Was kilka najważniejszych aspektów, które decydują o rozwojowości mobilnych systemów operacyjnych, nie odnosząc ich jednak do konkretnych modeli telefonów. Dlaczego? Bez względu na półkę jakościową z jaką mamy do czynienia, każdy z Was zgodzi się ze mną, że są takie elementy w smartfonie, które po prostu muszą działać. Jak dla mnie są to kolejno:
- intuicyjność
- płynność w działaniu
- możliwości personalizacji
- mnogość aplikacji
- aktualizacje
I właśnie w oparciu o te kryteria spróbujemy odpowiedzieć Wam na pytanie, czy lepszym wyborem będzie Google Android czy też Microsoft Windows Phone. Zaczynamy!
Intuicyjność
Google Android
Zielony system w początkach swojej rynkowej ekspansji zyskał sobie bardzo dużo zwolenników właśnie tym, że wszystko było na swoim miejscu. Wiele dobrego dla Androida przyniosły też nakładki od producentów, zwłaszcza rewelacyjny w swoim czasie HTC Sense czy TouchWiz. Środowisko Google Androida nie zaskoczy Was niemal niczym. Od razu wiadomo, gdzie trzeba tapnąć, aby dostać się do funkcji telefonu, napisanie SMSa czy uruchomienie listy kontaktów również nie wymaga od użytkownika większej fatygi. Wszystko to Android zawdzięcza podstawowemu podziałowi na dolne menu funkcyjne oraz główne menu, gdzie możemy umieszczać skróty do aplikacji lub widżety. Ten specyficzny pulpit zaproponowany przez Google’a to doskonałe rozwiązanie, które sprawdza się doskonale już od wersji 2.1 Eclair. Jeśli chodzi o intuicyjność obsługi, Android otrzymuje od nas piątkę, czyli najwyższą ocenę w naszej skali.
Windows Phone 7
Z czym kojarzą się Wam wszystkie windowsy? Jak dla mnie, elementem rozpoznawczym, który przewijał się od legendarnego już Windowsa 3.11 aż do najnowszej – pecetowej – siódemki, był pulpit. Nowy interface dla smartfonów, noszący nazwę Metro UI zrezygnował z pulpitu, jakiego używamy na codzień na komputerach PC na rzecz kafelek, przewijanych od góry do dołu. Na samej górze znajdziemy kafelki odpowiadające za funkcje, których używamy najczęściej, czyli telefon oraz wiadomości. Nieco niżej mieszczą się wiadomości oraz ciągle bardzo popularna skrzynka e-mailowa. Godnym odnotowania jest fakt, że Microsoft dał nam możliwość dowolnego ustawienia kafelek według własnych upodobań. Czyste i nad wyraz intuicyjne środowisko Metro UI doczekało się już kilku wyróżnień, dlatego też trzeba docenić wysiłek Microsoftu i dać piątkę.
Płynność w działaniu
Google Android
Generalnie rzecz ujmując, Android to system który cechuje się wysoką płynnością w codziennym użytkowaniu, jednak otwartość kodu oraz instalowanie systemu na wielu urządzeniach, których specyfikacja techniczna woła o pomstę do nieba (pamiętny Huawei U8500, z którego telefonuję w koszmarach) otwiera furtkę dla różnego rodzaju niedomówień i nieporozumień, za które często przychodzi zapłacić nieświadomemu niczego użytkownikowi. Na szczęście w świecie Androida od wersji 2.3 pojawia się coraz mniej tandety i wszystko działa zdecydowanie poprawnie, jednak złe wrażenie zawsze jest ciężko zatrzeć. Powiem tak: jeśli kupiliście smartfon od w miarę znanej firmy, możecie być spokojni. 4,5 dla Androida.
Microsoft Windows Phone 7
Microsoft od początku narzucił producentom bardzo sztywne specyfikacje techniczne, określając zdecydowanie, jakie są minimalne wymagania systemowe dla nowych mobilnych okienek. Takie podejście ze strony giganta z Redmond powinno zagwarantować wysoką płynność w działaniu bez względu na to, czy kupujecie najnowszą Lumię czy też stawiacie na inny telefon, pracujący pod kontrolą „okienek”. Pojawia się jednak pewnego rodzaju dylemat przy ocenie końcowej. Androida łatwo zmodyfikować, znaleźć w sieci custom roma, który skutecznie rozwiąże problem „zamulania” na starszym telefonie a w przypadku Windows Phone takie wynalazki zdecydowanie trudniej wdrożyć, ze względu na fakt, że system jest środowiskiem zamkniętym, raczej niezbyt dobrze reagującym na modyfikacje. 4,5 ze względu na duże problemy z wdrożeniem rozwiązań od użytkowników, które nieraz potrafią zawstydzić pracowników wielkich korporacji.
Możliwości personalizacji
Google Android
Jak wzmiankowałem już w poprzednim akapicie, niemal niczym nie ograniczone. Nie dość, że skutecznie potrafią rozwiązać problem płynnego działania Androida na starszych urządzeniach, to wnoszą równie dużo dobrego do wyglądu naszego zielonego systemu. Ilość nowych graficznych nakładek, modyfikacji nastawionych na szybkie działanie czy też wypasionych, multimedialnych edycji przerosła chyba wszelkie oczekiwania Google’a w chwili, gdy decydował się na rozwijanie Androida. Grzechem byłaby inna ocena, aniżeli piątka.
Microsoft Windows Phone 7
Tutaj z kolei z personalizacją nie jest zbyt wesoło. Możemy oczywiście odpowiednio modyfikować Metro UI, jednak duża ilość zmian na dziś dzień pozostaje tylko w sferze marzeń. Tak samo, jak na znanego z komputerów PC, ilość nakładek personalizujących nie rzuca na kolana, zwłaszcza względem Linuxa, tak samo sprawa wygląda w przypadku mobilnych okienek dedykowanych dla smartfonów. Dajcie mi dowolny telefon z WP7 i Androidem a w ciągu godziny sprawię, że zachwyci Cię to, czego dokonałem z zielonym systemem dzięki jego otwartości. Inna sprawa, że nie każdy chce grzebać w systemie i dopasowywać go do siebie w każdym calu. Są też tacy, którzy wolą dopasować siebie do systemu. 😉 czwórka.
Aplikacje
Google Android
Oficjalny e-sklep, to oczywiście Android Market. Według różnych danych, znajduje się tam już ponad 500 tysięcy aplikacji, spośród których można znaleźć niemal wszystko, czego potrzebujemy aby być zadowolonym z naszego smartfonu. Jest także kilka mniejszych, nieoficjalnych sklepów, jednak system od Google’a nie robi nikomu żadnych przeszkód co do instalacji aplikacji ze źródeł zewnętrznych, innych aniżeli Android Market. Niesie to za sobą ryzyko pobrania zawirusowanych aplikacji, jednak nie ma się co oszukiwać, że takie ryzyko jest stosunkowo małe. Pozytywnym aspektem Android Marketu jest także duża ilość aplikacji darmowych, których twórcy postanowili zarabiać na reklamach Google Ads. Piątka.
Microsoft Windows Phone
MS Marketplace, czyli odpowiednik Android Marketu liczy sobie nieco ponad 60 tysięcy aplikacji. Prosta matematyka pokazuje, że to dużo mniej, niż w przypadku Androida, jednak wielu analityków rynku mobilnego skłania się ku stwierdzeniu, że w pierwszym i drugim kwartale tego roku ilość aplikacji dedykowanych dla Windowsa zacznie szybko rosnąć. Instalowanie aplikacji z zewnętrznych źródeł jest wykonalne, jednak dużo bardziej niewygodne niż ma to miejsce w przypadku Androida, boli także fakt, że na dziś dzień daje się odczuć tendencję, jakoby e-sklep od Microsoftu dryfował w stronę płatnych aplikacji. Angażuje do stosunkowo dużą ilość złotówek po stronie użytkownika. Jak na złość, często aplikacje o niemal takim samym działaniu można znaleźć w Android Markecie za darmo. 3,5.
Aktualizacje
Google Android
To jedna z największych bolączek Androida. Niby oficjalne wersje systemu wychodzą dość często, jednak konieczność modyfikowania systemowych nakładek (TouchWiz, Timescape czy Sense UI) tylko wydłuża czas dystrybucji nowych, nieraz ważnych uaktualnień. Każdy producent posiada swoje własne aplikacje służące do uaktualniania softu. Jedne działają dobrze, inne nieco gorzej, dlatego też na dobrą sprawę aktualizacja Androida to często powód wielu straconych niepotrzebnie nerwów przez użytkowników. Powiewem świeżości ma być Android 4.0 ICS, jednak dopóki Google nie wyegzekwuje jasnej polityki w tym zakresie, użytkownicy tej platformy będą w tyle za Apple czy Microsoftem a nawet Nokią. Na plus trzeba zaliczyć po raz kolejny otwartość systemu. Nie chcesz czekać, wgrywasz zmodyfikowanego custom-ROMa i masz ten problem za sobą. 😉 Naciągana 4-ka.
Microsoft Windows Phone
Tak samo, jak u Apple’a, zamknięty system oznacza skrócenie czasu aktualizacji. W początkach swojej rynkowej przygody Microsoft zaliczył kilka wpadek z procedurą aktualizacji, jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że te kłopoty mają już za sobą. Trudno napisać coś więcej o polityce aktualizacji, bowiem tę poznamy na dobre dopiero w Windows Phone Tango, który niebawem wejdzie na rynek. 4,5 to dobra ocena, zwłaszcza jeśli chodzi o czas dystrybucji aktualizacji. Inna sprawa, jeśli grzebałeś w systemie operacyjnym, oficjalnej aktualizacji możesz się – szanowny użytkowniku – nie doczekać. 😉
Podsumowanie
Android nazbierał w naszym rankingu 23,5 punktów zaś jego młodziutki rywal, Windows Phone zdołał dobić do 21,5 oczek. Długo myślałem nad podsumowaniem, pozwalającym wyciągnąć użytKownikom, przymierzającym się do zakupu smartfonu odpowiednie wnioski i w końcu zdecydowałem się na taki wariant: wybierzcie Androida, jeśli bierzecie telefon z górnej lub średniej półki i jeśli jesteście tym typem użytkownika, który wymaga od swojego smartfonu bezwzględnego posłuszeństwa, uległości oraz dopasowania się do swoich indywidualnych preferencji. Zaufajcie Windows Phone, jeśli zachwyciła Was nowa Lumia, nie przeszkadza Wam mała ilość aplikacji w Marketplace oraz jesteście zwolennikami zasady „lepiej się nie wychylać i szybciej dostać oficjalną aktualizację”. Windows Phone to powiew świeżości, który może solidnie namieszać w świecie mobilnych aplikacji, jednak odnoszę takie nieodparte wrażenie, że do MWC2013 nie zdoła on poważnie zagrozić ani Androidowi ani Apple. RIM oraz Symbian mogą jednak już powolutku pakować swoje zabawki do innej piaskownicy. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.