Przejściówki dla jednych potrafią być utrapieniem, zaś dla innych wybawieniem. Jedno jest jednak pewne – producenci akcesoriów zarabiają na nich całkiem dobrze. Oto doskonały przykład takiej zależności.
Apple postawiło na adaptery już dawno
Od czasu premiery iPhone’a 7, Apple zdecydowało się porzucić gniazdo mini-jack w swoich smartfonach. Nie ma odwrotu od tej sytuacji. Co więcej, prawdopodobnie już za kilka tygodni zobaczymy nowe iPady, które również mogą zostać pozbawione tego typu rozwiązania.
Z chwilą porzucenia mini-jacka przez Apple pojawiło się wiele kontrowersji. W tym samym czasie ręce zaczęli zacierać producenci akcesoriów. Oto pojawiała się dla nich niesamowita okazja na dodatkowy zarobek. Brak mini-jacka w iPhone’ach był dopiero początkiem. Za koncernem z Cupertino poszli inni. Co więcej, sam brak gniazda audio dawał pole do popisu na tworzenie nowych adapterów z różnymi rozgałęzieniami. Warto także dodać, że podobna sytuacja miała miejsce, gdy do sprzedaży trafiły nowe MacBooki i MacBooki Pro, posiadające jedynie złącza USB-C.
Przejściówki – najlepiej sprzedające się produkty
Okazuje się, że przejściówki dla urządzeń Apple to żyła złota. Dosłownie są to najlepiej sprzedające się produkty w głównych, autoryzowanych punktach sprzedaży. W ciągu ostatnich dwóch lat, adapter ze złączem Lightning/3.5 mm oraz kabel Lightning-USB-C to dwa najpopularniejsze akcesoria spod znaku Apple w amerykańskich sklepach sieci Best Buy.
Słuchawki AirPods stały się najpopularniejszym produktem drugiego kwartału 2018 roku. Niemniej jednak to właśnie przejściówki wygenerowały najwięcej przychodu. Na drugim miejscu znalazły się wspomniane już słuchawki.
Ceros zaznacza, że sprzedaż iPhone’ów badana jest na podstawie wybieranych kolorów i operatorów, dlatego mogły się one nie pojawić na liście najlepiej sprzedających się produktów Apple’a w sieciach Best Buy. Możliwe także, że więcej smartfonów sprzedaje się bezpośrednio u samych operatorów.
iPhone w 2018 – w pudełku nie uświadczymy adapteru
Jeśli wierzyć plotkom to w pudełkach z tegorocznymi iPhone’ami nie zobaczymy przejściówki. Apple powoli chce odejść od złączy/kabli i innych elementów tak, aby wszystko w smartfonie działo się bezprzewodowo, a sam produkt był jednolitym i dobrze prezentującym się kawałkiem urządzenia.
Część osób na pewno znów będzie negatywnie nastawiona do decyzji firmy w tej sprawie. Prawdę mówiąc – niczego to jednak nie zmieni. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację z premiery iPhone’a 7. Ileż to różnorodnych komentarzy pojawiło się na temat braku mini-jacka. Na koniec i tak okazało się, że była to dobra decyzja Apple. iPhone 7 sprzedał się świetnie i robi to do tej pory. Wszystko zweryfikował sam rynek, a konkurencja po prostu musiała się dopasować do kolejnego trendu. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych latach miałoby się w tym coś zmienić.
Źródło: Ceros
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.