Już nie dziesiątki, nie setki, ale tysiące wypadków jest powodowanych przez używanie smartfona w niewłaściwych okolicznościach. Coraz „chętniej” do jazdy ze smartfonem w jednej z rąk przekonują się cykliści, co powoduje szalone niebezpieczeństwo. I wygląda na to, że takie praktyki powoli znajdują się na cenzurowanym kolejnych krajów.
Smartfony coraz bardziej zajmują nasze życie i jest to fakt, z którym trudno polemizować. Wsiadając do tramwaju czy autobusu możemy zobaczyć grupę smartfonowych zombie z twarzami wklejonymi w ekran swojego urządzenia mobilnego, a o szkodliwości korzystania ze smartfonów w trakcie jazdy samochodem powiedziano już naprawdę bardzo wiele i wszyscy wiemy, że jest to nad wyraz szkodliwe. Przy okazji warto jednak spojrzeć na problem, który zazwyczaj jest niedostrzegalny, a istnieje i dla potencjalnego nieodpowiedzialnego użytkownika jest chyba nawet bardziej niebezpieczny, niż korzystanie ze smartfona w samochodzie.
Smartfon w trakcie jazdy rowerem to ogromne niebezpieczeństwo
Mowa o rowerzystach, którzy bardzo często, podróżując po ulicach polskich miast, korzystają podczas jazdy ze smartfonów. Myślę, że chyba nikogo nie muszę przekonywać o tym, jak niebezpieczne jest to zachowanie. Już sam fakt jazdy na rowerze z wykorzystaniem jednej ręki przy jednoczesnym spoglądaniu na ekran smartfona to coś, co w gęstym ruchu ulicznym czy podczas jazdy po chodnikach (co niestety wciąż zdarza się polskim cyklistom, i to nagminnie) powoduje śmiertelne niebezpieczeństwo. Wystarczy bowiem niekontrolowany wjazd w dziurę w drodze, zahaczenie o rowek szyny tramwajowej czy uderzenie o krawężnik, by spowodować upadek i wpaść wprost pod koła przejeżdżającego samochodu. Co więcej, sam byłem świadkiem sytuacji, w której cykliści pokonują w taki sposób skrzyżowania, nie będąc w pozycji pojazdu uprzywilejowanego.
To zagrożenie wydaje się być jeszcze bardziej niebezpieczne niż w przypadku jazdy samochodem. Powodując wypadek podczas jazdy na rowerze, jesteśmy bezpośrednio narażeni na kontakt z innym samochodem czy nawet pieszym i znacznie poważniejsze obrażenia niż w wypadku stłuczek w mieście. Jasne, w grę wchodzą zupełnie inne prędkości, niemniej jednak tutaj najmniejszy błąd powoduje zagrożenie o niebagatelnym ryzyku zagrożenia życia lub zdrowia.
Wysoki mandat straszakiem na nieodpowiedzialne zachowanie
I właśnie z tym faktem zamierza walczyć nie kto inny jak Holandia, czyli chyba jedyny kraj na świecie, w którym liczba rowerów jest większa niż samochodów. Do tej pory karze podlegało tam korzystanie ze smartfonów w trakcie jazdy samochodem i ciężarówek, a mandat wynosił niemało, bo 230 euro. Teraz na taką samą karę mogą liczyć rowerzyści – do tej pory byli oni wyłączeni z tego zapisu ze względu na niskie prędkości przez nich osiągane, niemniej jednak wzrost popularności rowerów elektrycznych spowodował, że wiele osób rozwija znacznie wyższe prędkości podczas jazdy. Jak stwierdziła holenderska minister transportu, Cora van Nieuwenhuizen, korzystanie ze smartfona jest tak samo niebezpieczne i w samochodzie, i na rowerze i trudno się z tym faktem nie zgodzić.
Zwłaszcza, że – jak pokazują statystyki – smartfonów podczas jazdy rowerem używa co trzeci cyklista w wieku od 12 do 21 lat, a korzystanie z urządzeń mobilnych jest powodem około 20% wypadków z udziałem rowerzystów w wieku poniżej 25 lat. Problem jest więc poważny i z pewnością będzie przybierał na znaczeniu w kolejnych latach.
Może i jazda rowerem w naszym kraju nie jest popularna, ale da się odczuć, że na ulicach pojawia się coraz więcej amatorów dwóch kółek, którzy – niestety – nieustannie zabawiają się swoimi smartfonami podczas jazdy. To wysoce niebezpieczne i pozostaje mieć nadzieję, że do podobnych wniosków, co holenderscy koledzy po fachu, dojdą także polscy politycy i zaczną walczyć z tym niepokojącym zjawiskiem. To naprawdę najwyższy moment na to, by zacząć działać i przemawiać do osób zachowujących się nieodpowiedzialnie w sposób bardziej zdecydowany, niż za pośrednictwem różnego rodzaju kampanii społecznych.
źródło: techspot
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.