Tak, stało się. Mimo, że początkowo do nowej oferty Playa podchodziłem z ogromnym dystansem, ostatecznie zdecydowałem się spróbować i ponownie zaufać ofercie fioletowego operatora. Jesteście ciekawi, jak przebiega proces? Wszystkiego dowiecie się z tego artykułu!
Play – ucieczka, przerwa i powrót…
Klientem sieci Play byłem przez kilka lat. Swoją przygodę zacząłem wraz z ofertą Play Fresh – byłem jedną z pierwszych osób wśród znajomych, którzy zdecydowali się na taką zmianę. Gdy spotykałem różne osoby i mówiłem im, że jestem w sieci Play, każdy traktował to jako jakiś żart. W tamtych czasach Wielka Trójka była zbyt mocna i komuś nowemu na rynku było bardzo ciężko, a fioletowy operator nie posiadał żadnego zaplecza, którym mógłby się pochwalić.
Przez te kilka lat spędzonych wspólnie z fioletowymi, postanowiłem w tym roku wrócić do czegoś, co już bardzo dobrze znałem, czyli do sieci T-Mobile. Miliony haseł reklamowych, billboardy na każdym kroku oraz certyfikaty Best in Test zdecydowały o tym, że chciałem spróbować tego rzekomo lepszego świata, gdzie internet działa najszybciej w Polsce, a zasięg to czysta formalność. Swoją drogą mówiąc, klientem T-Mobile i wcześniejszej Ery, byłem przez ponad 10 lat.
Po 5 miesiącach spędzonych w tym lepszym świecie, mam mieszane uczucia. W miejscach gdzie Play potrafił mieć 3-4 kreski LTE, w T-Mobile internet potrafi się przełączyć do archaicznego już EDGE, które przy dzisiejszych standardach nie pozwala na załadowanie jakichkolwiek informacji. Oczywiście są też miejsca, gdzie różowi radzą sobie, o wiele lepiej. Nie mniej jednak, w miejscu gdzie najczęściej przebywam, T-Mobile od jakiegoś czasu pracuje źle. Dwie kreski 3G to wszystko co mogę osiągnąć, a przy tym połączenia są tak fatalnej jakości, że czasami muszę wychodzić na zewnątrz domu, żeby je w spokoju przeprowadzić – jak na dzisiejsze standardy – chore!
Pora na Play Next!
Na podstawie tych doświadczeń stwierdziłem, że fioletowi nie byli tacy źli, a w miejscu gdzie mam owe dwie kreski 3G, w Playu były to 2-3 kreski LTE. Z racji, że jestem dość blisko z mediami społecznościowymi, a dodatkowo lubię sobie w podróży obejrzeć YouTube, czy też skorzystać z radia internetowego lub Netflixa – pakiet 50 GB, który zapewnia Play w swojej najnowszej ofercie okazał się być bardzo kuszący.
Warto zauważyć, że osoby przechodzące z innych sieci otrzymają 6 miesięcy za połowę ceny – czyli za 22,50 złotych. Na samym początku było to pół roku za darmo, po których można zmienić sieć na inną, jeżeli okaże się, że Play nie spełnia naszych oczekiwań. Dla nowych klientów, będzie to okres 3 miesięcy za 22,50 złotych, a wcześniej były również za darmo. Co bardzo ważne, z oferty możemy zrezygnować w każdym momencie, nie ponosząc żadnych konsekwencji, jeżeli ktoś kiedykolwiek korzystał z ofert na kartę, to tutaj odnajdzie się bezproblemowo.
Wypełnienie wniosku i pierwsze kroki, czy wszystko jest tak jak w reklamach?
Wszystko rozpoczynamy od ściągnięcia aplikacji ze sklepu Google Play lub z App Store. Następnie wpisujemy kod polecenia, jeżeli go posiadamy. Później zakładamy konto, albo z pomocą Facebooka, albo generujemy konto na podstawie adresu e-mail i hasła. Osobiście wybrałem drugie rozwiązanie – co prawda lubię powszechną integrację jak największej ilości kont, tak uważam, że firma Marka Zuckerberga nie musi wiedzieć o mnie wszystkiego. Następnie musimy wybrać, czy chcemy przenieść nasz numer z innej sieci, czy też wygenerować zupełnie nowy.
Osoby, które zdecydują się na nowy numer, będą mogli go sobie wybrać za pomocą aplikacji, wszystkie numery zaczynają się od prefiksu +450, więc możemy zaskoczyć część naszych rozmówców, gdyż to nadal nie jest szczególnie popularny prefiks numeru w Polsce.
Ja jak wcześniej wspominałem, wybrałem opcję migracji z innej sieci, która wiązała się z koniecznością podania danych, na które numer jest obecnie zarejestrowany u operatora (dawcy). Konieczne będzie podanie numeru PESEL, ewentualnie numeru paszportu lub dowodu osobistego.
Następnie nasze zadanie polega na oczekiwaniu na uzyskanie zgodę na przeniesienie numeru od naszego obecnego operatora. W teorii ma to trwać do 24 godzin, w praktyce po około 13 godzinach miałem już zgodę oraz informację od obsługi Play Next, że proces przenoszenia numeru został rozpoczęty. Tutaj ważny może być też fakt tego, że składanie wniosku rozpocząłem około godziny 23, stąd te 13 godzin może być odpowiednio dłuższe, lub krótsze w zależności od godziny, o której wyślemy wniosek.
Pierwsza nieścisłość….
Z racji, że nie zawsze jestem na miejscu u siebie w domu, zależało mi, aby maksymalnie uprościć proces kontaktu ze światem zewnętrznym. W końcu jakoś kartę SIM należy odebrać.
W tym celu skontaktowałem się z czatem, który w przypadku oferty Play Next jest dostępny 24 godziny na dobę i zapytałem o możliwość odbioru karty SIM w salonie Play. Miły konsultant poinformował mnie, że po przeprowadzeniu całego procesu, a także po uzyskaniu zgody naszego obecnego operatora, pojawi się możliwość zamówienia karty SIM. Będę mógł wtedy wybrać, czy chcę ją odebrać osobiście w salonie Play, czy też za pomocą kuriera DHL. Odbiór w salonie to najlepsze rozwiązanie dla mnie, gdyż mam go niedaleko i nie muszę paraliżować swojego dnia pracy koniecznością czekania na kuriera.
Niestety, spotkało mnie rozczarowanie. Po uzyskaniu zgody na przeniesienie, mimo usilnych prób znalezienia opcji odbioru w salonie, wszędzie zmuszano mnie do zamówienia kuriera. Ponowny kontakt z obsługą klienta i jednoznaczna informacja, że jedyną możliwością przy przenoszeniu numeru jest zamówienie kuriera.
Nie ukrywam ten fakt, mnie odrobinę zdenerwował, przecież po to pytam osoby pracującej na czacie, tylko i wyłącznie przy tej usłudze, aby mieć pewność, że będę mógł sobie podjechać do salonu, a przez to ominąć kontakt z kurierem. Można to tłumaczyć faktem, że opcja ta jest dość świeża i może nie wszyscy jeszcze dokładnie zapoznali się ze sposobem jej działania, ale mimo wszystko zadaniem firmy jest zadbanie o to, by osoby zajmujące się kontaktem z klientem wiedziały dosłownie wszystko o tej usłudze.
Dostarczenie karty i szczęśliwy finał?
Po zamówieniu karty SIM, w poniedziałek, w okolicach godziny 13, w środę miałem już powiadomienie od kuriera DHL, o tym że przesyłka zostanie do mnie dostarczona w czwartek. Czyli karta w moich rękach pojawiła się mniej więcej w 72 godziny od zamówienia.
U kuriera pozostaje nam złożenie trzech podpisów i otrzymamy kopertę, w której znajdziemy kopię pełnomocnictwa, a także naszą nową kartę SIM. W około 15 minut po odebraniu karty od kuriera i zeskanowaniu kodu QR, za pomocą aplikacji Play Next, który znajdziemy na naszej nowej karcie SIM, aplikacja poinformowała mnie, że przeniesienie numeru nastąpi o północy, więc wszystko działa błyskawicznie.
Zasięg u poprzedniego operatora straciłem, w okolicach godziny 00:10, a aktywacja usługi po stronie Play miała miejsce o 02:05. W taki też sposób stałem się klientem nowej, eksperymentalnej usługi od fioletowego operatora.
Podsumowując całą moją przygodę muszę stwierdzić, że wszystko działa naprawdę sprawnie, gdyby nie fakt wprowadzenia w błąd przez konsultanta na czacie, co do dostarczenia karty SIM, całość mógłbym ocenić na poziomie celującym, jednak finalnie finalnie oceniam całość na celujący z malutkim minusem. Jak widać na moim przypadku, można zmienić operatora nie ruszając się nawet z domu!
Cieszę się, jeżeli dotarliście do tego momentu razem ze mną! Jeżeli macie jakieś pytania o Play Next, chętnie odpowiem na nie w komentarzach! Osoby zainteresowane ofertą odsyłam też na dedykowaną stronę Play Next.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.