Podobno mocną stroną Xiaomi jest niezłe wsparcie dla starszych smartfonów. Coś w tym jest, jednak sytuacja nie jest aż tak wesoła, jak się niektórym wydaje. Widzę to choćby po Xiaomi Mi 6, który od września nie dostał żadnej aktualizacji MIUI Global. Przypominam, że to zeszłoroczny flagowiec Xiaomi.
Dla wielu gsmManiaKów aktualizacja do najnowszej wersji Androida jest bardzo kluczową sprawą, dość często decydującą dla przyszłości aktualnie posiadanego urządzenia. Podobny status mają aktualizacje nakładki, a także poprawki bezpieczeństwa, które teoretycznie powinny być udostępnianie przez producentów przynajmniej raz na kwartał, a najlepiej co miesiąc.
Którzy producenci smartfonów z Androidem najlepiej radzą sobie z aktualizacjami? Poza Google, które z oczywistych powodów wypada w tym aspekcie najlepiej, na szczególne wyróżnienie zasługuje Sony. Japończycy nie tylko regularnie udostępniają łatki na swoje smartfony, ale także szybko dostarczają im nowsze wersje zielonego robota i dbają o to, by nowe flagowce debiutowały z najnowszą jego odsłoną.
Na plus zasługuje także Nokia, która mimo różnych podejrzeń i tak wypada więcej niż pozytywnie. Niektórych to pewnie zszokuje, ale całkiem nieźle wypada Samsung, który może i potrzebuje sporo czasu na przygotowanie aktualizacji do nowszego Androida, ale łatki bezpieczeństwa udostępnia względnie regularnie i to także starszym urządzeniom.
W sieci mówi się też sporo o tym, że Xiaomi również wypada całkiem nieźle pod kątem wsparcia. Jako były już użytkownik Xiaomi Mi 6 mam co do tego mieszane uczucia, zwłaszcza w ostatnich miesiącach.
Xiaomi Mi 6 dostał ostatnią aktualizację trzy miesiące temu
Początkowo Xiaomi nie dawało mi żadnych powodów do narzekania na aktualizacje dla Xiaomi Mi 6. Powiadomienia o dostępności nowego oprogramowania pojawiały się średnio raz na dwa miesiące, w systemie regularnie dodawano nowe funkcje, a poprawki były datowane najczęściej na miesiąc wstecz, góra dwa.
Sytuacja ta utrzymywała się aż do ostatniego września, kiedy to Xiaomi Mi 6 dostał MIUI 10. Oczywiście udostępnienie najnowszej wersji nakładki zasługuje na uznanie, gdyż w karierze tego modelu to już druga aktualizacja tego typu, jednak od tamtej pory jest cisza, jak makiem zasiał. Przez trzy miesiące Xiaomi nie przygotowało niczego konkretnego dla swojego – przypominam – zeszłorocznego flagowca, z nowszymi łatkami od Google włącznie (aktualnie ciągle są one sierpniowe).
By pokazać, że da się lepiej, wystarczą dwa przykłady. Po pierwsze, zeszłoroczna Xperia XZ1 od Sony śmiga już na Androidzie Pie (przynajmniej na wybranych rynkach). Po drugie, rok starszy od Xiaomi Mi 6 model Samsung Galaxy S7 ma już zabezpieczenia z listopada.
Skąd więc biorą się stwierdzenia sugerujące, że Xiaomi „umie” w aktualizacje?
Kluczem są różne rodzaje MIUI i… czas
Częste aktualizacje MIUI dotyczą przede wszystkim oprogramowania beta, które jest rozwijane nie tylko przez Xiaomi. Producent udostępnia raz w tygodniu nową betę w ramach MIUI China (o ile nie zakłócą tego różne czynniki), która następnie trafia do rąk ekipy w Polsce. Ta wprowadza własne zmiany i udoskonalenia, udostępniając potem nowy soft jako MIUI Polska wszystkim chętnym użytkownikom. Jak ktoś chce, może mieć aktualizacje co kilka dni. Oczywiście bety ma również MIUI Global.
Inną kwestią jest to, że spore znaczenie ma czas. Jakiś czas po premierze aktualizacje są częstsze, gdyż to i owo trzeba poprawić, inną rzecz udoskonalić, a jeszcze inną udostępnić na starszy model, gdy nową funkcję dostał ciut młodszy. Później następuje stabilizacja i najwidoczniej Xiaomi nie widzi sensu w udostępnianiu aktualizacji na siłę, zwłaszcza jeśli chodzi o oprogramowanie globalne, z którym ma do czynienia znakomita większość klientów.
Idealnym na to przykładem jest o rok młodszy Xiaomi Mi Mix 2S, z którym miałem kontakt przez kilka ostatnich miesięcy. MIUI 10 otrzymał on w podobnym czasie, co Xiaomi Mi 6, jednak w międzyczasie Xiaomi udostępniło mu już dwie pomniejsze aktualizacje, a zeszłoroczny model nie dostał ani jednej.
Plusem jest to, że aktualizacje są szerokie i długoterminowe
Na sam koniec chciałbym podkreślić, że doceniam Xiaomi za to, że udostępnia najnowsze odsłony MIUI na swoje smartfony z różnych półek cenowych i to czasami przez kilka lat. Xiaomi Mi 6 prędzej czy później załapie się na MIUI 11, podobnie jak wiele innych telefonów chińskiej marki, więc ostatecznie dostanie aż trzy solidne aktualizacje, choć pewnie nawet nie przeskoczy z Oreo na Pie.
Kupując Xiaomi trzeba więc wiedzieć, czego się spodziewać po aktualizacjach, zwłaszcza jeśli chce korzystać tylko z MIUI Global. Nie będą one bardzo regularne, ale na pewno długoterminowe, choć dotyczy to przede wszystkim MIUI, a nie samego Androida.
Na sam koniec wyjaśnię, dlaczego Xiaomi trochę mnie zawiodło. Po pierwsze, świeże poprawki bezpieczeństwa są mile przeze mnie widziane ze względu na aplikację bankową i płatności zbliżeniowe. Po drugie, Xiaomi zapowiadało niegdyś aktualizację poprawiającą aparat, która nie została udostępniona aż do dziś.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.