Rzecznik Play poinformował o tym, że operator Play jest już 5G Ready, czyli gotowy na sieć 5G. Problem w tym, że nie jest to do końca prawda, nie bezpośrednio, co wytknął Fioletowym Rzecznik Orange.
Sprawa wygląda zabawnie, jak szkolna przepychanka, ale zamiast uroczych urwisów, mamy tutaj dwóch poważnych dżentelmenów spierających się o istotę wykorzystania nazwy 5G Ready. Który z jegomościów ma rację i czy nazewnictwo wykorzystywane przez Play’a nie jest czasem nadużyciem?
Play jest 5G Ready
Fioletowi ruszyli z kampanią, w ramach której deklarują swoją gotowość do przyszłej obsługi sieci 5G. Mało tego, określenie 5G Ready oznacza, że klienci Play mogą już dziś korzystać z części zalet nadchodzącego standardu. Ile w tym prawdy?
Sprawa jest w zasadzie prosta. 5G Ready, bo tak Play nazwał rozwiązanie to w rzeczywistości sieć 4G, a przynajmniej tak określa się na całym świecie tego typu połączenie. O jakim połączeniu mowa?
Fioletowi wykorzystują technologię MIMO4x4, agregację pasm oraz modulację 256QAM. Świetnie, to porządna technologia, ale nijak ma się do tak zwanego 5G. Skłamałbym, pisząc, że Play zachowuje się nie fair wobec innych sieci oraz ich klientów. To jedynie strategia marketingowa określająca możliwości sieci.
Przypomnę tylko, że bardzo podobnie wyglądało to w przypadku przechodzenia polskich telekomów na sieć 4G. Niemniej, cała sytuacja stała się przedmiotem gorącej sieciowej dyskusji oraz przerzucania się argumentami rzeczników obydwu telekomów.
Jak myślicie, czy Play powinien stosować nazewnictwo 5G Ready?
Sztuka marketingowego "ściemniania" ma się dobrze. @Play_Polska próbuje nas przekonać, że jest "5G Ready". Przeczytałem i skomentowałem. Trudno było zapanować nad ironią 😉 https://t.co/iQwua19hPd
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) March 1, 2019
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.