Na kilka dni przed premierą Oppo Reno do sieci trafiły nowe informacje o jego ekranie. Dzięki ograniczeniu migotania ma on znacznie mniej męczyć oczy przy niskich jasnościach. Co jeszcze warto wiedzieć o najlepiej wyposażonym flagowcu początku 2019 roku?
W ostatnich dniach w sieci aż huczy od informacji o nowym smartfonie Oppo, czyli modelu Reno. Nie bez powodu, bo szykuje się prawdziwy superflagowiec, który dodatkowo zaprezentuje innowacyjne (co niekoniecznie znaczy, że praktyczne) podejście do bezramkowości i przedniego aparatu.
Dzisiaj pojawiły się nowe informacje o jego ekranie, które szczególnie mnie zainteresowały. Jeśli jakaś część naszego ciała cierpi w ostatnich latach bardziej, to na pewno są nią oczy. Każde usprawnienie w tej kwestii przywitam więc z radością.
Ekran, który mniej migocze? Jestem za!
Na pewno kojarzycie zjawisko, które często jest widoczne podczas nagrywania wideo. Chodzi mi o migotanie wyświetlacza, związane z jego odświeżaniem. W Oppo Reno efekt ma zostać zminimalizowany, co widać na poniższym wideo (które dodatkowo mówi nam co nieco o faktycznym wyglądzie samego urządzenia, choć autorzy celowo nie pokazali za wiele).
Nie będę zanudzał Was fizyczną stroną tego zjawiska. Napiszę jedynie o faktycznych korzyściach, jakie za sobą niesie. Dla mnie największą jest ograniczenie tak zwanego „efektu stroboskopowego”, który w wyraźny sposób wpływa na zmęczenie oczu – zwłaszcza przy niskiej jasności matrycy – a niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie czyta przed spaniem treści ze smartfona. Tryb nocny (albo ograniczenia niebieskiego światła) był pierwszym krokiem, który podjęli producenci. Mam nadzieję, że ten będzie następnym.
Co jeszcze wiemy o Oppo Reno?
Na ten temat obszerny wpis stworzył Dawid i to do niego odsyłam po komplet informacji. Ja skupię się jedynie na najważniejszych aspektach specyfikacji.
Wydajność to standard – Snapdragon 855 i do 12 GB RAM w 2019 roku na nikim nie robi już spektakularnego wrażenia. Najbardziej bolą wieści o prawdopodobnych cenach – od 3699 do 6999 juanów i nawet 9999 juanów za specjalną edycję Lamborghini to sporo. Czy będzie tego warty?
Nadciąga najbardziej „wypasiony” flagowiec na świecie: OPPO Reno robi wrażenie
Patrząc na gołą specyfikację, można twierdząco odpowiedzieć na to pytanie. Ekran AMOLED (produkcji Samsunga) ma przekątną 6.4 cala, a ramki dookoła ograniczono bardzo mocno. Bateria ma pojemność ponad 4000 mAh i naładujesz ją błyskawicznie (50W). Bardzo szybka pamięć UFS 3.0? Na miejscu. Trzy aparaty z matrycą Sony IMX586 na czele? Obecne. Jeśli jakiegoś flagowca z Chin można nazwać w zasadzie kompletnym, to ja nazwałbym tak Oppo Reno. Jest jeszcze jedna grupa, w której gusta może trafić Reno – to gracze, bo na pokładzie nie zabrakło systemu odprowadzania ciepła
Wszystko stanie się jasne już 10 kwietnia, czyli za nieco ponad tydzień, kiedy to Oppo Reno zostanie oficjalnie zaprezentowany. Czy mimo kosmicznej ceny czekacie na ten model?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.