Prezentacja OPPO Reno nastąpi już za kilka dni, a on sam będzie flagowcem z krwi i kości – wskazuje na to świetna specyfikacja z topowym procesorem i aparatem fotograficznym uzbrojonym w peryskopowy obiektyw. Jesteście ciekawi, ile będzie kosztować jeden z najlepszych smartfonów?
Powołana do życia submarka OPPO Reno już 10 kwietnia wyda na świat dwa pierwsze smartfony – flagowca wyposażonego w supermocne podzespoły oraz nieco mniej zaawansowanego średniaka z charakterystycznym aparatem do selfie.
Oba modele nie mają jeszcze oficjalnych nazw, ale to nie one są najważniejsze – do sieci trafiła właśnie najnowsza informacja o cenie flagowca w Wietnamie, która jest znacząco niższa od chińskiej wartości, poznanej kilka tygodni temu.
Jaka może być cena Oppo Reno?
Wietnamczycy będą mogli kupić Oppo Reno w wersji 8/256 GB od kwoty 1.4 miliona VND, co w przeliczeniu zwraca około 2300 złotych netto. Dla porównania, w Chinach smartfon ma kosztować 4999 yuanów, czyli około 2830 złotych netto.
To wyraźna różnica pomiędzy azjatyckimi regionami, a jeżeli myśleć o cenie w naszym kraju, doliczenie podatku VAT do chińskiej kwoty skutkuje wartością 3499 złotych. I to przy pominięciu dodatkowych opłat.
Oppo Reno to flagowy król
Wiemy już, że Oppo Reno nie będzie tani w podstawowym wariancie, jednak wcale nie musi taki być – producent nie ukrywa, że jego sprzęty należą do grona najlepszych i są kierowane do bardziej zamożnych użytkowników.
Wymagający klienci z pewnością nie będą narzekać na wydajność modelu, ponieważ składa się na nią ośmiordzeniowy Snapdragon 855 połączony z minimum 8 GB pamięci RAM oraz 256 GB szybkiej pamięci UFS 2.1. Dzięki temu Oppo Reno może błyszczeć nie tylko w testach, ale także podczas codziennego użytkowania.
Front urządzenia wypełni wyświetlacz Dynamic AMOLED wypełniający przestrzeń panelu w ponad 93 procentach. Matryca zostanie stworzona przez Samsunga, który zastosował ją wcześniej we flagowych Galaxy S10.
Ekran otrzyma zintegrowany czytnik linii papilarnych oraz tryb zmniejszający efekt stroboskopowy, co oznacza ograniczone migotanie obrazu i mniejsze zmęczenie oczu. Zjawisko to ma podłoże fizyczne i możemy je zaobserwować w codziennym życiu – na przykład obserwując światło odbijające się od kół jadącego samochodu.
Wyświetlacz będzie chroniony przez obudowę ze szkła Gorilla Glass 6, które znalazło się także na tylnym panelu – podobnie jak potrójny aparat fotograficzny z jednostką główną o rozdzielczości 48 MP (sensor Sony IMX586) i obiektywem ze zmienną przysłoną.
Drugie oczko będzie miało 8 MP, natomiast największą gratką będzie aparat z peryskopowym obiektywem i możliwością nawet 10-krotnego przybliżenia hybrydowego. Funkcja ta znalazła się już w Huawei P30 Pro, chociaż propozycja od Oppo wydaje się równie ciekawa.
Oppo nie zapomni także o fanach selfie – w wysuwanym i opatentowanym mechanizmie „Shark Fin” znajdzie się aparat o rozdzielczości 32 MP. Modułu o takim kształcie jeszcze nie było, a ciekawostką jest to, że ma on się znaleźć także w tańszym modelu.
Więcej informacji o Oppo Reno znajdziecie w tekście Damiana, do którego przeczytania serdecznie zachęcam:
Nadciąga najbardziej „wypasiony” flagowiec na świecie: OPPO Reno robi wrażenie
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.